Hej!
Eeeh dzisiejszy dzień był strasznie męczący...
Szkoła i marudzenie faceta od fizyki na temat moich paznokci i że do niczego mi nie pasują O.o
Później wywołać zdjęcia, szukanie koronkowych legginsów, fotograficzne i przed chwilą skończyłam piec ciasto jeszcze tylko paznokcie i oby do jutra -_-"
A teraz co do tematu notki ;)
"Last song" to wzruszający i podnoszący na duchu dramat o więziach rodzinnych, pierwszych miłościach i drugich szansach, który na długo pozostanie w pamięci widzów. Główna bohaterka, Ronnie (Miley Cyrus), nie potrafi pogodzić się z rozwodem rodziców. Jej ojciec, Steve (Greg Kinnear), stara się odbudować pełną miłości relację, jaka niegdyś istniała między nim a córką, ale ponowne nawiązanie kontaktu ze zbuntowaną dziewczyną nie jest łatwe. Postanawia w tym celu wykorzystać jedyną rzecz, która nadal ich łączy – muzykę. W międzyczasie Ronnie poznaje przystojnego siatkarza plażowego, Willa, z którym przeżywa pierwszą milość.
Bardzo polecam ten film, jest świetny, pomimo grającej tam Miley.
Oglądałam go z 4 razy i za każdym razem ryczałam...
I w sumie od tego filmu zaczęłam uwielbiać oglądać melodramaty ;)
Eeeh dzisiejszy dzień był strasznie męczący...
Szkoła i marudzenie faceta od fizyki na temat moich paznokci i że do niczego mi nie pasują O.o
Później wywołać zdjęcia, szukanie koronkowych legginsów, fotograficzne i przed chwilą skończyłam piec ciasto jeszcze tylko paznokcie i oby do jutra -_-"
A teraz co do tematu notki ;)
"Last song" to wzruszający i podnoszący na duchu dramat o więziach rodzinnych, pierwszych miłościach i drugich szansach, który na długo pozostanie w pamięci widzów. Główna bohaterka, Ronnie (Miley Cyrus), nie potrafi pogodzić się z rozwodem rodziców. Jej ojciec, Steve (Greg Kinnear), stara się odbudować pełną miłości relację, jaka niegdyś istniała między nim a córką, ale ponowne nawiązanie kontaktu ze zbuntowaną dziewczyną nie jest łatwe. Postanawia w tym celu wykorzystać jedyną rzecz, która nadal ich łączy – muzykę. W międzyczasie Ronnie poznaje przystojnego siatkarza plażowego, Willa, z którym przeżywa pierwszą milość.
Bardzo polecam ten film, jest świetny, pomimo grającej tam Miley.
Oglądałam go z 4 razy i za każdym razem ryczałam...
I w sumie od tego filmu zaczęłam uwielbiać oglądać melodramaty ;)
Świetna jest muzyka w tym filmie!
Nami
jakoś nie bardzo lubię Miley Cyrus, ale książkę czytałam i bardzo mi się podobała ;) ogólnie uwielbiam twórczość Nicholasa Sparks'a ;) nimesil
OdpowiedzUsuń