UWAGA!


Bardzo prosimy, patrzcie na podpisy pod notkami. Jesteśmy tutaj dwie i piszemy na zmianę :)

23 marca 2011

Perfumy

Hej!
Wysłać faceta po perfumy to wielki błąd. Coś w rodzaju "tego numeru co chciałaś nie było, ale wziąłem jakieś inne z Diora". Takim o to sposobem trafiły do moich łapek perfumy, które miały być mojej mamy ;) Są to tzw. rozlewane perfumy i za pewne nie są oryginalne. Ale dla mnie najważniejszy jest zapach i trwałość, a nie marka, firma, itp.


Z tego co mówi Internet, perfumy to zapach Dior Hypnotic poison, na nakrętce jest napisane Refan 173. Ponoć jest to "nuta korzenna z dodatkami siana, róży, jaśminu, czekolada i wanilia".
Na pewno to nie jest zapach, w którym mogłabym się zakochać. Jednak ma w sobie coś takiego, że mam ochotę siedzieć i wąchać po perfumowany nadgarstek. Ale u mnie to normalne, bo prawie wszystko biorę na węch ;)

Nami
 

5 komentarzy:

  1. dla mnie tak samo nie jest dla mnie wazna firma i marka tylko zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja miałam ścianę, ale musiałam poodklejac:<

    OdpowiedzUsuń
  3. no to rewolucje wiosenne na moim blogu chyba dobiegły końca ;D jeszcze nie jestem tego pewna ale czcionka jest ciemniejsza i udało mi się wreszcie zrobić, żeby była idealna jak dla mnie ;) co do Twojej notki to... dla mnie firma się nie liczy ważne żeby zapach był ładny ;) obecnie mam adidas różowy i bardzo go uwielbiam ^^ nimesil ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi szczególnie podoba się zapach INCANDESSENCE z avonu, ogólnie nie nie jest aż taki drogi bo przekracza nieco ponad 50 zł ale zapach jest powalający i warty ceny, a poza tym można zamówić go też na allegro i wychodzi taniej tylko że trzeba doliczyć przesyłkę ;))

    OdpowiedzUsuń